Michał Jaworski, ul. Curie - Skłodowskiej
Aleksandra Podlejska: Co robisz na placu Grunwaldzkim? Mieszkasz tutaj, studiujesz?
Michał Jaworski: Mieszkam na placu Grunwaldzkim i właśnie się mu przyglądam. Niestety nie wygląda jeszcze zbyt świątecznie*.
Jak długo tutaj mieszkasz? I jak się tutaj znalazłeś?
Już 3 lata, a zadecydowała o tym bliskość politechniki, na której studiuję.
Co zapamiętałeś z momentu przeprowadzki?
Przede wszystkim trzeba rozdzielić pl. Grunwaldzki na dwie części, tą dobrą i tą złą. Dobrą jest strona samego placu z rondem, złą natomiast część od strony kamienic. Moja pierwsza styczność z tym obszarem miała miejsce w obrębie kamienicy, gdzie późnym wieczorem przywitała mnie grupa mieszkańców ze spojrzeniami, które nie wróżyły niczego dobrego, tak więc pierwsze wrażenia były nieco przerażające. Potem jednak okazało się, że wbrew pozorom byli to bardzo sympatyczni ludzie. Natomiast druga strona Grunwaldu, ta bardziej zurbanizowana jest, cóż, głośna. Trzeba trzymać obrazki na ścianach, żeby nie pospadały, ponieważ tutaj tramwaje oddziałują strasznie na te kamienice, ale za to jest się na bieżąco ze wszystkimi nowościami we Wrocławiu, bo wszystko przejeżdża przez pl. Grunwaldzki.
Czyli mieszkasz tuż przy samym placu?
Tak, na Curie - Skłodowskiej, można powiedzieć, że w ścisłym centrum dzielnicy
Wspomniałeś, że kamienice to zła strona placu Grunwaldzkiego, dlaczego?
Kamienice są dość stare, niektóre na pewno mają ponad 100 lat, przy przebudowie pierwszego piętra widać było słomę w ścianie. Niemniej jednak władze miasta starają się odnawiać te kamienice i polepszać ich wygląd i obraz ulic. Nie jest źle, ale jednak trzeba jeszcze trochę popracować nad ich wyglądem.
Czyli widać jednak to, że miasto i osiedle starają się działać na rzecz kamienic?
Tak, tak. Nie można narzekać. Klatki są odnawiane, podobnie jak fasady, tak więc powoli wygląda to coraz lepiej.
Jakie jest twoje ulubione miejsce na obszarze osiedla?
Myślę, że okolice Zoo i Mostu Zwierzynieckiego. Sam most jest konstrukcyjnie bardzo ciekawy, ma bardzo ładną konstrukcję stalową. Z drugiej strony, pod kątem historycznym i fotograficznym Most Grunwaldzki plasuje się nieco lepiej, w dodatku wydaje mi się, że jest jedną z wizytówek Wrocławia. Bardzo lubię właśnie rejony placu Grunwaldzkiego w stronę Biskupina, a także Park Szczytnicki.
Gdybyś mógł coś zmienić na swojej dzielnicy, to co by to było? Czy coś ci tutaj przeszkadza?
Co bym zmienił na Grunwaldzie? To jest dobre pytanie, nad którym muszę pomyśleć. Alternatywy na rondo nie ma, skomunikowany jest całkiem dobrze, chociaż jeśli coś się tu wydarzy, jak na przykład strajk to sparaliżowane jest całe miasto. Tak naprawdę przeszkadza mi chyba tylko ten duży ruch i smog, ale tego niestety się tutaj nie przeskoczy. O! Miejscem, które straszy na placu Grunwaldzkim jest betonowa estakada przy sedesowcach, chciałbym, żeby ją odnowiono, żeby pasowała do już odnowionych wieżowców. Sam wrocławski Manhattan bardzo mi się podoba, jednak ta zniszczona i stara dolna część do niego nie pasuje.
A jeśli chodzi o inne obszary, o tę drugą część placu z zabytkowymi kamienicami, tam coś byś zmienił?
Ciąg kamienic przy ul. Curie- Skłodowskiej wymaga renowacji. Mogę też powiedzieć taką ciekawostkę, że wszystkie kamienice zwrócone przodem do placu są odcięte niemal całkowicie od słońca, tak potrzebnego w tym jesiennym okresie. To jest taki trochę mankament, ale ja jestem wybredny.
Jako student Politechniki spędzasz czas na bulwarze Wyspiańskiego?
Tak. Zdecydowanym plusem mieszkania na pl. Grunwaldzkim jest z pewnością bliskość i dostęp do Bulwarów i po prostu do spacerowania wzdłuż Odry. To na pewno. Mogłoby to być jednak nieco bardziej rozwinięte w stronę Zacisza i mostu Jagiellońskiego, mostów Warszawskich.
Co studiujesz na politechnice?
Budownictwo.
W takim razie co uważasz o samym kampusie?
Bardzo mi się podoba. Jest bardzo symetryczny w porównaniu do kampusu uniwersyteckiego. To też był jeden z powodów, dla którego się tutaj przeprowadziłem z Łodzi. Estetyka samego kampusu zdecydowanie mnie przekonała.
Gdybyś planował zostać po studiach we Wrocławiu to także na obszarze pl. Grunwaldzkiego, czy wybrałbyś jednak zupełnie inną dzielnicę?
Myślę, że zdecydowałbym się jednak na Psie Pole, wolałbym mieszkać na obrzeżach miasta niż w ścisłym jego centrum. W tym momencie życia plac Grunwaldzki przekonał mnie do siebie zdecydowanie. Obecnie jestem nie tylko blisko uczelni, ale mam tutaj też wszystko, czego mi potrzeba. Na dodatek blisko stąd także do okolic bardziej cichych, jak tereny za Zoo. Jest w porządku. Dla studenta to miejsce jest idealne.
*Rozmowa przeprowadzona została 10.12.2020